Nowości kosmetyczne #5


Nie powinniśmy nigdy wydawać opinii o danym kosmetyku, dopóki sami nie sprawdzimy na własnej skórze jego działania. Oczywiście bardzo często kierujemy się opiniami innych ludzi, przy zakupie kosmetyków, zwłaszcza tych które są nam nieznane. I to jest normalne! Sama często korzystam z tego typu ocen, głównie gdy decyduje się na zakup czegoś drogiego. Musimy jednak przede wszystkim pamiętać o tym, że każda z nas jest inna i potrzebuje czegoś innego. Mamy różne oczekiwania i to co jednym przypada do gustu, u nas może się nie sprawdzić.
Tym razem na warsztat wzięłam również kosmetyki z różnych typów. Sprawdźcie czy je znacie!

1. TRESemme Collagen+Fulness

Z tej serii zakupiłam zarówno szampon, jak i odżywkę. Z racji tego, że moje włosy (w moim odczuciu) zrobiły się odrobinę słabsze, postanowiłam poszukać czegoś co da im objętość. Postawiłam na coś od TRESemme. Przyznam się, że ta seria bardzo przypadła mi do gustu. Zawiera kolagen, który ma działanie rewitalizujące, a także glicerynę o właściwościach nawilżających. Te dwa składniki sprawiają, że nasze włosy będą wyglądać na grubsze. Zarówno szampon, jak i odżywka dają również efekt lekkich włosów, po umyciu, nie obciążają ich, pozostawiając przy tym naprawdę przyjemny zapach. Pamiętajmy, że dla lepszego efekty włosy myjemy pod ciepłą (ale nie gorącą) wodą- wtedy otwierają się łuski włosów. Spłukujemy natomiast zimną wodą, po nałożeniu szamponu i odżywki- wtedy nasze łuski zamkną się. Robimy to po to, aby wartości odżywcze kosmetyków dobrze wniknęły wewnątrz do włosa.

2. Wibo- brokatowe cienie do powiek

O tych cieniach na pewno już ode mnie słyszeliście :) Od pierwszego użycia przypadły mi do gustu! Jestem raczej fanką naturalnych makijaży, bez zbędnego przepychu i "cudów" na twarzy. Jednak są takie okazje, gdzie można pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa. Pasują idealnie na wesela, festiwale, czy innego rodzaju imprezy. Ale...! Przekonałam się na własnej skórze, że sprawdzą się również na co dzień! Jeśli delikatnie podkreślimy dolną powiekę, lub muśniemy wewnętrzny kącik oka- dodadzą świeżości i połysku w naszym make'upie :) Są to cienie w płynie, a aplikator przypomina odrobinę ten od błyszczyka :) Nakłada się je bardzo dobrze, a co ważne szybko zasychają na oku i nie rozmazują się. Dostępne są w dwóch odcieniach ciemniejszy brązowy i złoty.

3. Golden Rose- Matowa Pomadka

Jeszcze do niedawna nie użyłabym matowej pomadki. Jednak teraz jestem nimi naprawdę zachwycona! Ostatnio natknęłam się na pomadki od Golden Rose- Soft&Matte. Jak to ja, wybrałam naturalny kolor :) Bardzo spodobała mi się ta pomadka! Przede wszystkim długo utrzymuje się na ustach. Po całym dniu normalnego funkcjonowania, poprawiałam usta tylko raz. Oczywiście jak każda pomadka zostawiała ślady na kubkach czy filiżankach, jednak kolor na ustach nie ścierał się i wyglądał naprawdę dobrze. Ponadto pomadka z tej serii nie wysusza ust. Bardzo często matowe pomadki mają to do siebie, że uwydatniają najmniejszą suchość i niedoskonałość naszych ust. Ta pomadka zawiera nawilżające olejki jojoba i z awokado, dzięki czemu usta nie stają się spierzchnięte. Naprawdę polecam!

4. Krem Estee Lauder Day Wear

Był to mój pierwszy krem od Estee Lauder i na pewno nie ostatni! Mogę Wam od razu powiedzieć, że sprawdził się u mnie doskonale spełniając swoją funkcję. Jest to krem, który ma przede wszystkim za zadanie dogłębnie nawilżyć naszą skórę twarzy oraz zahamować pierwsze oznaki starzenia się skóry. Zawiera kompleks przeciwutleniaczy i filtr przeciwsłoneczny. Jakie moje wrażenia? Stosowałam krem przez dłuższy okres czasu, gdyż jego formuła jest bardzo wydajna. Moja skóra stała się nawilżona i miękka. Wszelkie lekkie zaczerwienia skóry znikają a cera staje się gładka. Jego ogromnym atutem jest również zapach, a cena też nie powala nas z nóg.




Komentarze

Popularne posty