Kosmetyki, które warto wypróbować #3
Dawno nie pisałam tutaj o moich ostatnich odkryciach kosmetycznych, dlatego postanowiłam wznowić te posty i odrobinę opisać Wam co nowego znalazło się w mojej kosmetyczce:) Co prawda nie będzie tego w tym poście zbyt wiele, ale nie ilość a jakość się liczy, a te cztery rzeczy, które teraz opisze to naprawdę perełki! Zapraszam
Maseczka Manuka Honey Nutri Elixir Bielenda
Odżywczo- nawilżająca maseczka do twarzy z miodem Manuka i mleczkiem pszczelim. Widocznie poprawia kondycję skóry, eliminuje z naszej skóry napięcie, które często występuje po całym dniu codziennych obowiązków. Jest prawdziwym ukojeniem dla naszej skóry. Efekt, przynajmniej na mojej twarzy, widoczny jest zaraz po zastosowaniu. Skóra staje się gładka i promienna. Uwielbiam nakładać tego typu maseczki na moją twarz.
Maseczka Black Sugar Detox 2w1Bielenda
To nie tylko maseczka, ale również peeling. Przeznaczony jest do skóry tłustej i mieszanej, ale przyznam się, że i ja ją stosuje. Pomaga zwęzić pory, redukuje nadmiar sebum, a także wyrównuje koloryt. Każdy z nas czasami boryka się z trudnościami skóry naszej twarzy- wypryski, niedoskonałości. Sama zauważam czasami takie zmiany u siebie, dlatego też na mojej skórze ta maseczka, sprawdza się naprawdę świetnie w takich momentach :)
Peeling Ziaja
Opisywany już na moim blogu, jednak nie mogło zabraknąć go również i tutaj. Zdecydowanie zakochałam się w tym peelingu. Nie tylko w jego działaniu, ale także zapachu. Na moim ciele sprawdza się na każdej płaszczyźnie. Idealnie złuszcza naskórek, dzięki czemu skóra staje się gładka i miękka w dotyku. Ponadto zapach po wykonaniu takiego peelingu utrzymuje się naprawdę długo na skórze. Używam go często robiąc domowe spa- polecam do wypróbowania również Wam :) Jeśli nie jesteście fanami takich słodkich zapachów, to w kolekcji znajdziecie jeszcze inne, tak więc z całą pewnością wybierzecie coś dla siebie ;)
Japoński krem do rąk od Bielendy
Moje dłonie potrafią być wymagające. Lubię mieć je nawilżone, a przez codzienne obowiązki, często ulegają przesuszeniu. Japoński krem od Bielendy jest perfekcyjny. Dobrze je nawilża, wygładza i sprawia, że pozostają miękkie i gładkie w dotyku na długi czas. Nie będę ukrywać, że zapach jest jednym z tych elementów, na który zwracam uwagę, szczególnie jeżeli nie znam jeszcze danego kosmetyku. Tak było i tym razem! Kwiatowy, intensywny zapach u mnie sprawdza się rewelacyjnie. Co również ważne, szybko się wchłania i nie pozostawia klejącej warstwy na skórze.
Komentarze
Prześlij komentarz