"Moda to forma ekspresji, swoich emocji, swojej osobowości"- czyli Patricia Kazadi o swoim stylu, różnorodności i odrobinie szaleństwa
Od dzieciństwa budowała swoje stylizacje. Kreuje swój styl i tworzy modę.
Świadoma swoich zalet, piękna, młoda i utalentowana, czyli Patricia Kazadi
Patricia Kazadi: Kocham! Uważam, że na tym właśnie to wszystko polega, na tym, aby
wyrażać siebie! Kolorowo! Moda to forma ekspresji, swoich emocji, swojej
osobowości. Nie traktuje mody zbyt poważnie, lubię się nią bawić, stylizacjami,
fryzurami, makijażem - korzystać z różnych styli, mieszać to co było modne w
latach 80,90 a nawet 70-ych z tym co “modne” jest teraz. Nie staram się podążać
za trendami- podążam za biciem swojego serca.
Martyna: Sprawiasz
wrażenie osoby, która
lubi swoje ciało, swoje kształty, akceptuje siebie taką jaka jest? Czy to
prawda?
Patricia Kazadi: Bardzo bym chciała żeby tak było.. prawda jest taka ze każdego dnia
walczę, tak jak większość dziewczyn ze swoimi kompleksami, niepewnościami itd.
Szczególnie my Polki jesteśmy tak wychowane, że nie akceptujemy siebie w pełni,
nie umiemy przyjmować komplementów, nie lubimy tego jak wyglądamy- w Stanach laski noszą miniówki nawet jak maja
20 kilo nadwagi- i co więcej wyglądają i czują się ze sobą bardzo dobrze..
Zazdroszczę im tego i wkładam ogrom pracy w to od lat, żeby patrząc w lustro
zamiast niezliczonych oszczerstw powiedzieć sobie coś miłego. Każda z nas
powinna tego spróbować. Na przykład: “Fuck włosy dzisiaj mi się nie układają,
napuchłam od wczorajszego jedzenia, ale hey zobacz jak fajnie w tych spodniach
wygląda mój tyłek.. ! Skupmy się na pozytywach - życie jest za krótkie aby ciągle płakać i
się dołować.. Nie zawsze jest wesoło, ale Twoje nastawienie i to jak będzie wyglądała
Twoja przyszłość, zależy TYLKO i wyłącznie od Ciebie. Mam lepsze i gorsze
okresy - raz nosze rozmiar 34/36 a raz 38 i we wszystkich jest ok. Rozmiar nie
ma znaczenia, co więcej faceci wola krągłości :) A ja lubię jeść, więc wszystko
się zgadza. (Śmiech) prawda jest taka, że nie urodziłam się z nogami do nieba i
figura modelki, nie będę się katować, żeby wyglądać jak laska z wybiegu. Ważne
żeby być zdrowym, dobrze się odżywiać i dbać o to aby w naszym życiu był ruch,
jakakolwiek jego forma- dodaje to energii, pobudza do życia, wytwarza endorfiny
dzięki czemu więcej się uśmiechamy -co za tym idzie- wyglądamy pięknie i kwitnąco.
Martyna: Mam wrażenie, że jesteś osobą, która lubi kreacje sexowne, przylegające do ciała, z dużym dekoltem, po prostu takie, które mają pazura?
Patrcicia Kazadi: Zależy. W domu uwielbiam pidżamy onesie albo dresy.. na co dzień mogłabym chodzić właśnie tak. Jest mi wtedy ciepło i wygodnie (jestem zmarzluchem). Natomiast na wyjścia zawodowe najlepiej czuje się w obcisłych sukienkach czy bluzkach z dekoltem - ale wynika to z tego, że to najbardziej pasuje do mojej figury. Mam bardzo wąska talie i odstający tyłek, jak bym założyła szeroka bluzę wyglądałabym jak wielki worek na kartofle. Mam też kawałek udka ;) więc szorty wpijające się czy miniówki w moim przypadku raczej odpadają. Lubię kiedy w stylizacji jest pazur- tu totalnie mnie rozgryzłaś - w domu głównie słucham muzy rockowej, lubię też street style z elementami rocka więc wszelkie skórzane elementy, ćwieki czy mocna biżuteria - to jest to co Kazadi lubi najbardziej.
Martyna: Skąd bierzesz swoje inspiracje modowe? Są to od a do z Twoje własne pomysły, czy czasem czerpiesz od jakiejś podpatrzonej stylizacji u kogoś innego?
Patricia Kazadi: Zdecydowanie są to od A do Z moje pomysły. Szczególnie jeśli chodzi o wizerunek który prezentowałam przy takich programach jak YOU CAN DANCE czy XFACTOR. Wiem dokładnie jak chce wyglądać i nawet jeżeli współpracuje ze stylistami, jest to zawsze efekt naszej wspólnej pracy. Najczęściej wygląda to tak, że spotykamy się przed ważnym wydarzeniem ja przynoszę wybrane inspiracje i kierunek w którym chciałabym pójść i na tej podstawie budujemy stylizacje, które potem Wy oglądacie w TV. Lubię oryginalny styl, ale wiadomo, że każdy się czymś inspiruje. Mnie inspiruje to co widzę na wybiegach, to co wyłapuje podróżując po świecie, na ulicach, ale także inspiruje mnie muzyka, teatr, filmy które oglądam. Kolory które obserwuje, na przykład w przyrodzie. Wszystko dookoła nas- to bodźce, z których korzystam. Jak pisze swoje utwory to już podczas nagrywania ich w studio wizualizuje sobie jak będzie wyglądał teledysk, w co będę ubrana. Miałam tak od dziecka. Już jako mała dziewczynka spędzałam godziny “budując” swoje stylizacje które na następny dzień założę do szkoły. Wszystko było dopracowane i dopięte na ostatni guzik. (śmiech)
Martyna: Poza pracą, wielkim światem, galami, premierami, w jakich sytuacjach najlepiej się odnajdujesz? Co sprawia, że czujesz się komfortowo?
Martyna: Mam wrażenie, że jesteś osobą, która lubi kreacje sexowne, przylegające do ciała, z dużym dekoltem, po prostu takie, które mają pazura?
Patrcicia Kazadi: Zależy. W domu uwielbiam pidżamy onesie albo dresy.. na co dzień mogłabym chodzić właśnie tak. Jest mi wtedy ciepło i wygodnie (jestem zmarzluchem). Natomiast na wyjścia zawodowe najlepiej czuje się w obcisłych sukienkach czy bluzkach z dekoltem - ale wynika to z tego, że to najbardziej pasuje do mojej figury. Mam bardzo wąska talie i odstający tyłek, jak bym założyła szeroka bluzę wyglądałabym jak wielki worek na kartofle. Mam też kawałek udka ;) więc szorty wpijające się czy miniówki w moim przypadku raczej odpadają. Lubię kiedy w stylizacji jest pazur- tu totalnie mnie rozgryzłaś - w domu głównie słucham muzy rockowej, lubię też street style z elementami rocka więc wszelkie skórzane elementy, ćwieki czy mocna biżuteria - to jest to co Kazadi lubi najbardziej.
Martyna: Skąd bierzesz swoje inspiracje modowe? Są to od a do z Twoje własne pomysły, czy czasem czerpiesz od jakiejś podpatrzonej stylizacji u kogoś innego?
Patricia Kazadi: Zdecydowanie są to od A do Z moje pomysły. Szczególnie jeśli chodzi o wizerunek który prezentowałam przy takich programach jak YOU CAN DANCE czy XFACTOR. Wiem dokładnie jak chce wyglądać i nawet jeżeli współpracuje ze stylistami, jest to zawsze efekt naszej wspólnej pracy. Najczęściej wygląda to tak, że spotykamy się przed ważnym wydarzeniem ja przynoszę wybrane inspiracje i kierunek w którym chciałabym pójść i na tej podstawie budujemy stylizacje, które potem Wy oglądacie w TV. Lubię oryginalny styl, ale wiadomo, że każdy się czymś inspiruje. Mnie inspiruje to co widzę na wybiegach, to co wyłapuje podróżując po świecie, na ulicach, ale także inspiruje mnie muzyka, teatr, filmy które oglądam. Kolory które obserwuje, na przykład w przyrodzie. Wszystko dookoła nas- to bodźce, z których korzystam. Jak pisze swoje utwory to już podczas nagrywania ich w studio wizualizuje sobie jak będzie wyglądał teledysk, w co będę ubrana. Miałam tak od dziecka. Już jako mała dziewczynka spędzałam godziny “budując” swoje stylizacje które na następny dzień założę do szkoły. Wszystko było dopracowane i dopięte na ostatni guzik. (śmiech)
Martyna: Poza pracą, wielkim światem, galami, premierami, w jakich sytuacjach najlepiej się odnajdujesz? Co sprawia, że czujesz się komfortowo?
Patricia Kazadi: Zanudzę Cię, ale najlepiej
czuje się na swojej kanapie z ciepła herbatką w ręku oglądając horrory (śmiech)
to moja ulubiona forma spędzania wolnego czasu. Druga to oczywiście spotkania z
przyjaciółmi - wspólne wyjścia do kina czy na koncert. Wtedy czuje się naprawdę
szczęśliwa. Swoja droga dawno nie byłam na koncercie. Trzeba to zmienić!
Martyna: Moda nie jest Ci obca, miałaś nawet okazję
zaprojektować swoją własną limitowaną kolekcje. Ciężko było tworzyć coś swojego od podstaw?
Patricia Kazadi: NIE!! Bardzo długo czekałam
na tę chwile. To było totalne spełnienie marzeń! Uwielbiałam spędzać długie
godziny wraz z ekipa i projektować, rysować, wymieniać się pomysłami, tworzyć
kolekcje od podstaw a potem obserwować jak to co wymyśliłam staje się rzeczywistością.
Nie ma piękniejszego momentu, niż ten kiedy wreszcie możesz założyć na siebie
efekt twojej wielomiesięcznej pracy. To samo uczucie towarzyszyło mi wtedy,
kiedy na rynek weszła moja linia lakierów hybrydowych do paznokci. Na nowo czułam
każdą emocje, każde wspomnienie, które towarzyszyło mi podczas powstawania
kolekcji.
Martyna: Zmienność fryzur jest również nieodłącznym elementem w Twoim
wizerunku. Często są to
zmiany dość radykalne, z ciemnych włosów na blond, z długich na krótkie. Trzeba mieć w sobie chyba sporo
odwagi, żeby podejmować takie decyzje? Niektórzy by się nie odważyli na taką dozę
szaleństwa.
Patricia Kazadi: Chyba masz racje, może jestem
trochę szalona. Nie wstydzę się tego przyznać. Nie czuje żebym miała
jakiekolwiek granice jeśli chodzi o zmiany fryzur. Nie ma takiej fryzury, której
bałabym się spróbować. Są oczywiście takie, które mi po prostu nie służą i mam
tego świadomość. Ale tak żebym bała się na przykład zafarbować na jakiś kolor
czy obciąć na zapałkę- nie. Pierwszy raz
ścięłam się na jeża i zapuściłam irokeza jak miałam 13 lat. Możesz sobie
wyobrazić zachwyt mojej Mamy i wychowawczyni
w szkole :)
Martyna: Jaki makijaż lubisz najbardziej? Mocno
zarysowane oko?
Patricia Kazadi: Tak, raczej wolę mieć mocno
podkreślone oczy tzw. “na kota”, wyciągnięte na boki. Czuje się wtedy
najbardziej kobieco i pewnie. Lubię też doklejone sztuczne rzęsy, całe paski
nie kępki- dają takiego mega scenicznego efektu. To oczywiście są moje
preferencje kiedy jestem w pracy - na co dzień praktycznie się nie maluje- jeśli
wychodzę do ludzi nakładam na twarz podkład, trochę różu, bronzera i mascarę.
Do sesji zdjęciowych czy okazjonalnie na wyjścia, na czerwony dywan pozwalam
sobie na mocne kolorowe czy ciemne usta- na co dzień jednak nie czuje się z tym
dobrze- mam duże usta i nie lubię jeszcze przesadnie zwracać na nie uwagi.
Czuje że wyglądam wyzywająco, a nie lubię tego uczucia.
Martyna: Jak na co dzień dbasz o swoją urodę? Masz jakieś
specjalne triki, które
mogłabyś zdradzić?
Patricia Kazadi: Niestety nie należę do tych
przesadnie dbających o siebie dziewczyn. Do niedawna nie korzystałam nawet z kremów
do twarzy. Jednak mam kilka rad, którymi mogę się z wami podzielić, ale nie sadzę że będzie to, co was zaskoczy.
Bardzo istotny jest sen i duża ilość wody- pije około 1,5 litra wody dziennie i
od razu jak wypije tej wody mniej widzę różnice w napięciu i kolorycie mojej
skóry. Pojawiają się jakieś niedoskonałości itd. Także jest to mega istotne, nie
zapominajcie o tym. Bardzo ważne jest aby ZAWSZE zmywać makijaż - mój proces to
organiczny olejek, później płyn do mycia twarzy, później tonik . Zazwyczaj nie
smaruje się niczym przed snem, ale jeżeli macie suchą skórę, to koniecznie nałóżcie
jakieś serum na noc czy lekki krem nie zatykający porów, ale dogłębnie nawilżający,
wtedy wasze skóra super się zregeneruje. Staram się nie szorować skory
wacikami, dlatego też używam właśnie płynów i olejków. Zawsze pod podkład używam
bazy i bardzo ważne - koniecznie myjcie swoje pędzle do makijażu minimum raz w
tygodniu. Jeżeli chodzi o ciało - to moim sekretem są peelingi. Robię je dwa
razy w tygodniu sama pod prysznicem. Dokładnie peelinguje całe ciało -
najlepiej organicznym peelingiem - a potem dobrze nawilżam je masłem shea czy
olejem kokosowym. Skóra dzięki temu jest mega nawilżona i gładka.
Martyna: Gdybyś miała wybrać po jednej rzeczy, bez której nie mogłabyś się
obyć w ubraniu i w makijażu to co by to było?
Patricia Kazadi: Hmmm trudne pytanie… Jeśli
chodzi o makijaż to będą to aż 3 rzeczy. Na pewno tusz do rzęs, bronzer- bo bez
niego wyglądam jak księżyc w pełni- i któraś z matowych szminek z mojej nowej
kolekcji dla Avon Mark. Jeśli chodzi o ciuch - to jeśli miałabym wybrać tylko
jeden, to będzie to czarna vintage’owa kurtka skórzana - mogłabym ją nosić
codziennie. Czuje się w niej silna, drapieżna i sexy.
Źródło zdjęć: kazadi_official
Komentarze
Prześlij komentarz